Nie będę ukrywał, że formacja Slipknot, mimo iż bardzo zasłużona dla gatunku, nie należy do moich faworytów. Ten kawałek jednak od zawsze jest w moich „ulubionych”. To nie tylko kawał świetnej, nieszablonowej muzy, ale także znakomity, głęboki tekst. Tekst, do którego robiłem trzy podejścia, zanim w końcu go opisałem. Zadanie niełatwe, zważywszy na kryjące się w liryce idiomy i kilka możliwych znaczeń utworu. Mam jednak nadzieję, że udało mi się wybrnąć z tej próby z tarczą.
Na szczęście w Internecie można znaleźć co najmniej kilka różnych interpretacji tej piosenki, co trochę ułatwiło mi zadanie. Warto jednak nadmienić, iż są one w części ze sobą sprzeczne. Rozpoczynając tę analizę dodam jeszcze, że czytając tak po prostu tłumaczenie można się naprawdę zastanawiać, o co w ogóle idzie. Zresztą – sami zobaczcie.
“Psychøsøcial” – Slipknot
I did my time [1] and I want out – so effusive
Fade, it doesn’t cut[2],
the soul is not so vibrant
The Reckoning, The Sickening
Packaging Subversion, Pseudo-Sacrosanct Perversion
Go drill your deserts[3],
Go dig you graves
Then fill your mouth with all the money you will save
Sinking in, Getting smaller again, I’m done
It has begun. I’m not the only one…
And the rain will kill us all…
We throw ourselves against the wall
But no one else can see the preservation of the martyr in me
Psychosocial (6x)
There are cracks in the road we laid,
but where the temple fell, the secrets have gone mad
This is nothing new, but when we killed it all,
the hate was all we had
Who needs another mess? We could start over
Just look me in the eyes and say I’m wrong
Now there’s only emptiness… venomous, insipid
I think we’re done, I’m not the only one…
And the rain will kill us all
We throw ourselves against the wall
But no one else can see the preservation of the martyr in me
Psychosocial (6x)
The limits of the dead (4x)
Fake Anti-Fascist Lie
I tried to tell you,
but your purple hearts are giving out
Can’t stop a killing idea if it’s hunting season
Is this what you want?
I’m not the only one…
And the rain will kill us all…
We throw ourselves against the wall
But no one else can see the preservation of the martyr in me
The limits of the dead (2x)
[1] „to do time” to idiom, oznaczający pobyt w więzieniu. Tutaj jednak został zastosowany w odniesieniu do pobytu w armii, stąd użyłem tłumaczenia „odsłużyłem” zamiast „odsiedziałem”
[2] „it doesn’t cut” – „cut” w branży filmowej oznacza cięcie sceny, tutaj jednak prawdopodobnie chodzi o idiomatyczne znaczenie: „to nie wyjaśnia niczego”
[3] „deserts” oznacza nie tylko „pustynie” (słowo nie ma liczby mnogiej), lecz „nagrodę”, „wypłatę”, ale też „karę”, „zwrot”, „zapłatę”, dlatego ten zwrot można równie dobrze przetłumaczyć jako „idźcie odebrać swoją zapłatę”
„Psychospołeczny” – Slipknot
Odsłużyłem swoje i chcę stąd wyjść – tak mocno,
Że aż gasnę; to nie wyjaśnia niczego;
dusza nie jest już tak pełna zapału
Osądzenie i obrzydzenie
Obalanie autorytetów, pseudoświętojebliwa perwersja
Idźcie wiercić w swoich pustyniach,
idźcie kopać swoje groby
Wypełnijcie swoje gęby kasą, którą zaoszczędzicie
Tonąc, potem malejąc ponownie, jestem skończony
To się już zaczęło. Nie jestem jedyny…
A deszcz zabije nas wszystkich…
Rzucamy się na mur
Lecz nikt już nie zrozumie męczennika uwięzionego we mnie
Psychospołeczny (6x)
Tak, są rysy na obranej przez nas drodze,
ale tam, gdzie upadła świątynia, sekrety oszalały
To w końcu nic nowego, lecz gdy to wszystko
zgładziliśmy, została nam tylko nienawiść
Kto potrzebuje kolejnego bałaganu? Mogliśmy zacząć od nowa
Po prostu spójrz mi prosto w oczy i powiedz, że się mylę
Teraz jest tylko pustka… jadowita i niestrawna
Myślę, że jesteśmy skończeni, i nie jestem jedyny
A deszcz zabije nas wszystkich
Rzucamy się na mur
Lecz nikt już nie zrozumie męczennika uwięzionego we mnie
Psychospołeczny (6x)
Limity zabitych (4x)
Fałszywe, antyfaszystowskie kłamstwo
Próbowałem wam to powiedzieć,
ale wasze purpurowe serca zostały rozdane
Nie mogę powstrzymać idei zabijania w sezonie polowań
Czy to jest to, czego chcecie?
Nie jestem jedyny…
A deszcz zabije nas wszystkich…
Rzucamy się na mur
Lecz nikt już nie zrozumie męczennika uwięzionego we mnie
Początek pierwszej zwrotki zdaje się wskazywać, że rację mają ci, którzy uważają, że liryka opowiada o facecie, który przesiedział w więzieniu kilka lat i chce wreszcie wyrwać się na wolność (ang. I did my time and I want out). Przez wiele miesięcy sądziłem, że najbliższa prawdzie prawdopodobnie jest jedna z interpretacji znajdującej się np. w serwisie genius.com, zgodnie z którą zwrot „did my time” został tutaj użyty w znaczeniu przenośnym i oznacza, że Corey Taylor, wokalista Slipknot oraz jednocześnie autor tego tekstu, do tej pory żył w bagnie fałszu współczesnego, zakłamanego zachodniego społeczeństwa i właśnie zorientował się, że ma go dość. Inni interpretują to jednak inaczej, przypuszczając, że te słowa wypowiada żołnierz, który właśnie kończy służbę na misji gdzieś daleko od domu. Długo uważałem, że ta interpretacja jest błędna, gdy jednak opisałem już praktycznie cały tekst dotarło do mnie, że to prawdopodobnie właśnie ta wersja jest najwłaściwsza. Z tego powodu ostatecznie przetłumaczyłem tę frazę jako odsłużyłem swoje i chcę stąd wyjść.
Amerykańscy weterani wojenni nie zawsze potrafią wrócić do normalnego życia, cierpią m.in. na PTSD (zespół stresu pourazowego), uzależnienie od substancji psychoaktywnych, schizofrenię czy chorobę dwubiegunową (ilustracja: jacksonhouserehab.com)
Niezależnie od tego, co naprawdę miał na myśli autor tekstu, sytuacja takiego człowieka jest podobna: stara się wrócić do normalności. Jego pragnienie jest tak silne, że nie radzi sobie z tym uczuciem, „gaśnie” (ang. „fade” można też przetłumaczyć jako „rozpływa się”). „It doesn’t cut” to kolejny idiom, oznaczający w tym kontekście prawdopodobnie znane z planu filmowego „cięcie sceny”. Najłatwiej zrozumieć użycie tego idiomu chyba wtedy, gdy przetłumaczymy go, że to nie wyjaśnia niczego. Można by to więc zinterpretować, że to pragnienie wyjścia do cywila czy też na wolność jest jednak rozczarowujące, nie przynosi ulgi, przez co dusza nie jest już tak pełna zapału. Jeszcze łatwiej sobie to wyobrazić, jeśli pomyśleć o pragnieniu zaprzestania życia w zakłamaniu – przebicie się przez skorupę fałszu otaczających nas ludzi z reguły okaże się po prostu niemożliwe, gdyż zwykle ukrywamy swoje prawdziwe intencje, gdy chcemy coś dostać albo – inaczej – osiągnąć jakiś swój cel. Mówiąc krótko, ucieczka od społeczeństwa jest możliwa tylko wtedy, gdy po prostu się od niego zupełnie odetniemy.
Czy to w ogóle możliwe? Teoretycznie tak – można żyć gdzieś w głuszy, na uboczu, jak najdalej od innych ludzi. Jesteśmy jednak istotami społecznymi, potrzebujemy tego, co wytwarzają inni, więc całkowite odcięcie jest tak naprawdę mrzonką. Będziemy więc nadal narażeni ze strony obcych ludzi na osądzanie, zapewne na podstawie powierzchownych tylko obserwacji, co budzi w autorze obrzydzenie.
Komentatorzy z serwisu genius.com w bardzo intrygujący sposób omawiają też kolejną linię tekstu, mówiącą o obalaniu autorytetów. W pierwszej chwili myślałem, że autorowi chodzi o zniesmaczenie powszechnym w ostatnich latach deprecjonowaniem wszelkich autorytetów. Tymczasem osoby komentujące tekst we wspomnianym serwisie uważają, że Corey Taylor podpowiada tutaj, jak należy postępować, by wstrząsnąć zakłamanym społeczeństwem – właśnie poprzez obalanie pozornych autorytetów. Drugi z komentujących bardzo trafnie zauważa jednak, że wszelkie dotychczasowe metody buntu zostały wchłonięte przez system i tak przetworzone, że obecnie bunt stał się towarem kultury masowej, przez co stracił swą moc i znalazł się „pod kontrolą” systemu, „co czyni go bezsilnym i pozbawionym sensu działaniem”. Jak dodaje osobnik ukrywający się pod nickiem Yin, „nieposłuszeństwo obywatelskie zostało prawie całkowicie wyeliminowane i zastąpione formami protestu, które rządzący uważają za odpowiednie i niezagrażające ich władzy”. To zatrważający wniosek, ale patrząc na różne wydarzenia z ostatnich lat (zarówno w Polsce jak i na świecie), chyba trafny.
Następnie Corey z niesmakiem odcina się od przyjętej przez wielu ludzi postawy: idźcie wiercić w swoich pustyniach, idźcie kopać swoje groby, wypełnijcie swoje gęby kasą, którą zaoszczędzicie (trzeba dodać gwoli ścisłości, że słowa „Go drill your deserts” można też przetłumaczyć – jak wyżej wspomniałem – jako „idźcie odebrać swoją nagrodę”). Nazywa to „pseudo sacrosanct perversion”, co chyba można przetłumaczyć jako pseudoświętojebliwą perwersję. Słowo „sacrosanct” pochodzi podobno od łacińskiego terminu „sacrosanctus” z XV wieku i oznacza „święty obrzęd”. Wokalista Slipknot dotyka więc w tym miejscu także religii. Można się domyślać, że chodzi mu o wypaczenie tradycyjnych wartości religijnych przez np. wycierających sobie gębę tanimi frazesami polityków, którzy pod płaszczykiem działania rzekomo zgodnego z wiarą kryją swoje prawdziwe intencje i czyny, albo np. terrorystów dokonujących bezlitosnych zamachów w imię Boga lub Allacha (jak można sobie w ogóle wyobrażać Boga jako istotę, która będzie się cieszyć z mordowania innych ludzi w imię jakichkolwiek ideałów???).
Z zarysowanych powyżej powodów autor tekstu nie widzi jakiejś specjalnej możliwości wyjścia z tej sytuacji. Twierdzi więc, że tonąc, potem malejąc ponownie, jest skończony. Co może jednak jeszcze bardziej dołujące, oznajmia, że nie jest jedyny. Krótko mówiąc, nie bardzo wiadomo, co można zrobić po dojściu do tego punktu, gdzie poszukiwać wyjścia albo ucieczki. Autor pogrąża się jeszcze mocniej, śpiewając, że deszcz zabije nas wszystkich. Te dość zagadkowe słowa można chyba wyjaśnić, że konsekwencją zmiany podejścia, może próby zerwania z zakłamanym społeczeństwem, a może raczej próby przystosowania się do niego po powrocie z wyniszczającej psychikę wojny, będzie reakcja, którą Corey opisuje właśnie jako „deszcz”, który zabije nas wszystkich i następnie sprawia, że rzucamy się na mur. Taka reakcja jest o tyle uzasadniona, że już nikt nie zrozumie męczennika uwięzionego we mnie.
Początek drugiej zwrotki był dla mnie także dość długo tajemniczy. Sądziłem, że odnosił się do ścieżki, którą obrał ogół ludzkości (tak, są rysy na obranej przez nas drodze), a która doprowadziła do upadku świętości i w konsekwencji do eskalacji zła (tam, gdzie upadła świątynia, sekrety oszalały). Jeśli przyjąć interpretację „wojenną”, do której – jak już wspominałem – przekonałem się na koniec, ten fragment mówi prawdopodobnie o ryzykownych etycznie krucjatach Stanów Zjednoczonych (rysy na drodze) prowadzonych w różnych zakątkach globu, w ostatnich latach głównie w krajach arabskich. Upadła świątynia odnosi się zapewne nie tyle do dosłownie niszczonych świętości świata islamskiego, lecz jest raczej symbolem dewastowanych wartości religijnych w imię obrony „żywotnych interesów Stanów Zjednoczonych” i walki z terroryzmem. Stwierdzenie, że sekrety oszalały, odnosi się z kolei chyba do prób skrywania faktycznych przyczyn amerykańskiej interwencji w Iraku (chodzi o ujawnioną kwestię nieprawdziwych doniesień amerykańskiego wywiadu, zgodnie z którą Irak miał być w posiadaniu broni masowego rażenia oraz mieć związki z Al-Kaidą), ewentualnie o chęć ukrycia wszystkich tych wydarzeń z czasów wojny, które z oczywistych względów byłyby niewygodne dla prestiżu USA. Natomiast Hubert Plisiecki w serwisie genius.com sugeruje, że to odniesienia do filozofii Nietschego; po pierwsze do koncepcji odejścia od Boga, na skutek czego zachodnie społeczeństwa straciły swą „bazę” ideową, a kościół – i to po drugie – stał się miejscem pustym, „napędzanym chciwością i złudzeniami”, który w takiej postaci służy jego zdaniem „tylko ksenofobicznym impulsom”. I w tym momencie dochodzimy do bardzo mocnego stwierdzenia: gdy to wszystko zgładziliśmy, została nam tylko nienawiść.
To bardzo trudny do zaakceptowania wniosek. Po pierwsze dlatego, że na samej nienawiści nie można niczego zbudować; nienawiść może tylko niszczyć – Amerykanie zniszczyli swoją interwencją jaki taki spokój w Iraku i to na wiele lat. Z tego fragmentu można jednak odczytać jednak i nieco głębszą prawdę. Otóż Corey Taylor podpowiada nam w ten sposób, że po odrzuceniu wszystkich dotychczasowych, skompromitowanych wartości nie zostaje naprawdę nic. A właściwie: nic oprócz nienawiści. I to rzeczywiście może wbić w fotel; no bo skoro nie podoba nam się rzeczywistość, w której przyszło nam żyć, ale próba jej zanegowania kończy się dotarciem do pustki, to co można począć?
Hermine Braunsteiner, nadzorczyni w niemieckich obozach koncentracyjnych (m.in. Majdanek) i zbrodniarka wojenna. Do roku 1971 obywatelka USA (źródło: Wikipedia)
Slipknot nie daje nam w tej piosence, niestety, żadnej pozytywnej podpowiedzi. Stwierdza tylko, że mogliśmy zacząć od nowa. Obierając jednak inną ścieżkę, dotarł do punktu, w którym teraz jest tylko pustka, jadowita i niestrawna. Kwituje to wszystko więc mało budującym stwierdzeniem: myślę, że jesteśmy skończeni, i nie jestem jedyny. Można to także odczytać nieco bardziej pozytywnie – jak zauważa wspominany Hubert Plisiecki w serwisie genius.com – jako pojawienie się przestrzeni do przyjęcia nowych wartości. Nie znajdziemy jednak w tym tekście choćby mgliście zarysowanych owych nowych wartości, które miałyby zastąpić stare. Trudno też sobie wyobrazić, by na przyjęcie nowych wartości byli gotowi poharatani wewnętrznie weterani wojenni.
O jakim kłamstwie śpiewa Corey Taylor w trzeciej zwrotce…? Zgodnie z oficjalną retoryką Stany Zjednoczone nigdy nie wspierały faszyzmu (wprost przeciwnie), słowa fałszywe, antyfaszystowskie kłamstwo świadczą jednak o tym, że wokalista Slipknot próbuje podważyć to rozpowszechnione mniemanie. USA tradycyjnie zawsze występują przecież „w obronie demokracji”, skąd zatem takie zdanie w tekście?
Prawdopodobnie rację ma itMeAir, komentujący tekst w serwisie genius.com, pisząc, że Stany Zjednoczone, zagalopowały się tak dalece w pełnieniu roli obrońcy demokracji, że same stały się międzynarodowym tyranem w imię walki np. z faszyzmem. Autor tekstu sugeruje, że ostrzeżenia, które starał się wypowiadać, nic nie dały: próbowałem wam to powiedzieć, ale wasze purpurowe serca zostały rozdane. Być może nie każdy o tym wie – „purpurowe serce” to medal, który otrzymuje każdy amerykański żołnierz raniony lub poległy w walce. Mówiąc krótko, według Slipknota ludzie nie posłuchali ostrzeżeń i dali się wciągnąć w niesprawiedliwą wojnę (chodzi zapewne o drugą wojnę w Iraku, jako że utwór został opublikowany w trakcie interwencji amerykańskiej w Iraku), za co zapłacili własną krwią. Zrezygnowany, autor dalej stwierdza, że nie może powstrzymać idei zabijania w sezonie polowań. W chwilę później retorycznie pyta, czy to jest to, czego chcecie? I tym razem stwierdzenie nie jestem jedyny ma zupełnie inny, znacznie bardziej pozytywny wydźwięk. Skoro jest nas więcej, zdaje się mówić Corey Taylor, jest jakaś nadzieja.
Trzecia zwrotka jest też swego rodzaju odniesieniem do powtarzanego wielokrotnie hasła: limity zabitych. Dosłownie można to wprawdzie przetłumaczyć również jako granice zmarłych albo ograniczenia martwych (być może wokalista Slipknot chciał w ten sposób powiedzieć, że martwi żołnierze nic nie są w stanie już zrobić dla nikogo, pomyślałem). Tłumacząc te słowa jednak wprost jako „limity zabitych” można przypuszczać, że chodzi po prostu o górną granicę ofiar ponoszonych przez Amerykanów w Iraku, po przekroczeniu której należy się po prostu wycofać.
Wokalista Slipknot określa siebie jako „psychospołecznego”. Ten psychologiczny termin używany jest na określenie „połączonego wpływu środowiska społecznego oraz czynników psychologicznych na samopoczucie psychiczne i fizyczne”. Zasadniczo oznacza niedostosowanie jednostki do otoczenia. Terapia polega na wsparciu psychologicznym w nabyciu umiejętności radzenia sobie z napotkanymi problemami. Myślę, że termin „psychospołeczny” dość dobrze oddaje stan, w którym znajduje się wielu weteranów wojennych.
Zdjęcie JPII, słusznie Papież Polak zawsze sprzeciwiał się fałszywym autorytetom 🙂 . Był np przeciwny interwencji w Iraku. Był właściwie przeciwny wszystkim amerykańskim interwencjom zbrojnym od zakończeni9a zimnej wojny. czyli gdzieś od „Pustynnej Burzy”