O AUTORZE
Piotr Kubiszewski
Urodziłem się w Kielcach, obecnie mieszkam głównie we Wrocławiu. Fanem ciężkiej muzy jestem od początku lat 80-tych – zaczęło się od Iron Maiden (byłem na pierwszych koncertach zespołu w Polsce), potem zachwyciły mnie Metallica, Slayer, Kreator, Anthrax, Judas Priest, Paradise Lost, Sepultura… i tak wielu innych, że trudno byłoby ich wszystkich wymienić. Z wykształcenia jestem informatykiem – ukończyłem z wyróżnieniem studia na wydziale Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej. W minionych latach pracowałem m.in. w charakterze wykładowcy akademickiego, jako redaktor czasopisma komputerowego, byłem jednym z ojców założycieli i prezesem startupu technologicznego, który odniósł sukces rynkowy, a od kilku lat do dnia dzisiejszego spełniam się zawodowo, prowadząc projekty IT.
Oprócz słuchania najpiękniejszej muzyki na świecie regularnie biegam, jeżdżę na rowerze i gram w piłkę nożną, od ponad 30-stu lat jestem wegetarianinem (od dwóch lat weganinem), a od dwunastu lat praktykuję Buddyzm Nichirena Daishonina. Pomimo wieku wyznawana pozytywna filozofia, zdrowy tryb życia i oczywiście ciężka muza sprawiają, że nadal rozpiera mnie energia i wciąż mało kto jest w stanie za mną nadążyć!
Radek Pelc
Pomocny szpon tego serwisu – tłumaczenia, nieustanna krytyka, grafika – nie zgadzam się z QBL-em w wielu kwestiach. Gdańszczanin (a teraz podwarszawszczanin), zarażony metalem w podstawówce za sprawą AC/DC, Ironów i Judasów. Kończyłem studia geodezyjne w Olsztynie, gdzie trafiłem w megametalowe towarzystwo kolegów z zespołów Vader czy Christ Agony oraz zinu Thrash’em All. Próbowałem nawet gry na basie (Carbon Monoxide -> Insidius). Pracowałem jako redaktor magazynu komputerowego CHIP, serwisów Wirtualnej Polski, potem szefowałem działowi internetowemu firmy HP. Obecnie jestem tzw. leadem zespołów wdrożeniowych technologii Workday i PeopleSoft. Współpracuję także z zespołem The Pierniks.
Nie wyznaję żadnej filozofii (ni religii, nie daj boże!), nie jestem wegetarianinem i nie uprawiam ruchu na powietrzu – preferuję „sport” konsolowy, czytanie książek i słuchanie muzyki. Maluję loga zespołów, sklejam modele i uwielbiam domowe „zrób to sam”. Dobra muza to iskra i tło każdego mojego dnia. Choć dla ITNOHM pełnię rolę dyżurnego krytyka i wiecznego malkontenta to mam nadzieję, że wnoszę do naszego „związku” nieco pozytywnej, choć ciężkiej energii.
Zapisz się na mój newsletter, a będziesz na bieżąco i so close, no matter how far.
Z nowymi analizami, z nowymi sensami, których się tu doszukuję In The Name Of Heavy Metal. Howgh!
*Wyrażam zgodę na otrzymywanie od inthenameofheavymetal.pl newslettera z informacjami o nowych artykułach opublikowanych w serwisie, przesyłanym środkami komunikacji elektronicznej.