Pierwszym nagranym riffem Metalliki na słynny „czarny” album był podobno główny motyw utworu „Enter Sandman”. Co ciekawe, był to też podobno kawałek, który jako ostatni wzbogacił się o tekst przed nagraniem płyty. Jeden z największych hitów w historii muzyki heavy metal podejmuje temat dziecięcych koszmarów, dręczących najmłodszych po zgaszeniu światła w sypialni.
Tytułowym Sandmanem jest znany przede wszystkim w Niemczech Piaskowy Dziadek albo inaczej Piaskun. Istota ta według niemieckiej tradycji ludowej usypia dzieci, sypiąc im piaskiem w oczy. Nieco starsi czytelnicy zapewne pamiętają nawet bajkę o Piaskowym Dziadku, która dawno temu pojawiała się w polskiej telewizji (czołówkę filmu animowanego nadal można zobaczyć na YouTube). W jaki sposób natomiast zinterpretowała Piaskuna Metallica? Można chyba powiedzieć, że trochę przewrotnie, a może raczej: dwuznacznie.
„Enter Sandman” – Metallica
Say your prayers little one
Don’t forget, my son
To include everyone
Tuck you in, warm within
Keep you free from sin
Till the sandman he comes
Sleep with one eye open
Gripping your pillow tight
Exit: light
Enter: night
Take my hand
We’re off to never never land
Something’s wrong, shut the light
Heavy thoughts tonight
And they aren’t of Snow White
Dreams of war, dreams of liars
Dreams of dragon’s fire
And of things that will bite
Sleep with one eye open
Gripping your pillow tight
Exit: light
Enter: night
Take my hand
We’re off to never never land
Now I lay me down to sleep
Pray the Lord my soul to keep
If I die before I wake
Pray the Lord my soul to take
Hush little baby, don’t say a word
And never mind that noise you heard
It’s just the beasts under your bed,
In your closet, in your head
Exit: light
Enter: night
Grain of sand
Exit: light
Enter: night
Take my hand
We’re off to never never land
„Nadchodzi Piaskun” – Metallica
Zmów paciorek, dziecino
Nie zapomnij tylko, chłopcze
Pomodlić się za wszystkich
Wejdź do łóżeczka, musi Ci być ciepło
I nie myśl o grzechu
Aż do chwili, gdy przyjdzie Piaskowy Dziadek
Śpij z otwartym jednym okiem
Wtul się mocno w swą poduszkę
Światło zgaś
Niech zagości noc
Weź mnie za rękę
Ruszamy do niby-Nibylandii.
Coś nie tak, zgaś już światło
Ciężkie myśli pośród nocy
Nie są wcale o Królewnie Śnieżce
Sny o wojnie, sny o kłamcach,
Sny o smoczym ogniu
I o rzeczach, które niepokoją
Śpij z otwartym jednym okiem
Wtul się mocno w swą poduszkę
Światło zgaś
Niech zagości noc
Weź mnie za rękę
Ruszamy do niby-Nibylandii.
Gdy do snu się kłaść już muszę,
Modlę się do Boga, by zbawił mą duszę
Jeśli umrę, nim się przebudzę
Modlę się do Boga, by zabrał mą duszę
Cicho, dziecino, nie mów nic
I nie przejmuj się tym hałasem
To tylko potwory pod łóżkiem twym
W twojej szafie, w twojej głowie
Światło zgaś
Niech zagości noc
I ziarna piasku
Światło zgaś
Niech zagości noc
Weź mnie za rękę
Ruszamy do niby-Nibylandii
Niemiecka animowana bajka o Piaskowym Dziadku znana jest zapewne nieco starszym czytelnikom InTheNameOfHeavyMetal (źródło: YouTube)
Co ciekawe, pierwotna wersja tekstu różniła się nieco od tego, co ostatecznie ujrzało światło dzienne. Pomysł Hetfielda zakładał zmianę postrzegania utworu, którego główny riff wydawał się mu nieco zbyt komercyjny, poprzez szokujący tekst. Pierwszy zamiar autora liryki zakładał zwrócenie uwagi na tzw. zespół nagłego zgonu niemowląt (ang. SIDS – Sudden Infant Death Syndrome), popularnie nazywanego śmiercią łóżeczkową, dotykającego niektóre niemowlęta w czasie snu najczęściej w wieku 2-3 miesięcy. Tekst podobno niewiele różnił się od obecnego, główna zmiana polegała na zastąpieniu wiersza „We’re off to never never land” zwrotem „Disrupt the perfect family”, co w dosłownym tłumaczeniu znaczyło „zniszczenie perfekcyjnej rodziny”. Hetfield został jednak otwarcie skrytykowany przez perkusistę Larsa Ulricha i producenta płyty, Boba Rocka, którzy oprotestowali lirykę i wymogli na autorze dokonanie zmian w tekście. Tłumaczyli, że Hetfield niepotrzebnie obawia się oskarżeń o komercjalizację.
Jak już wspominałem, w europejskiej kulturze, przede wszystkim w niemieckiej, Piaskun występuje w charakterze dobrotliwego staruszka, który pomaga dzieciom zasnąć, sypiąc im piaskiem w oczy (ładna mi pomoc…). „Enter Sandman” Metalliki prezentuje jednak Piaskowego Dziadka raczej jako tego, który symbolizuje koszmary dręczące dzieci zasypiające samotnie w swoich zaciemnionych sypialniach. Jak tłumaczył autor tekstu James Hetfield, gitarzysta i wokalista zespołu, dla serwisu Uncut: „chciałem napisać coś na temat psychologii dziecka, którym manipulują słowa dorosłych. […] Piaskun rzekomo ściąga na dzieci różne wizje, by dzieci łatwiej zapadały w sen. Tymczasem facet w tej piosence objawia się małemu dziecku jako potwór. Z tego powodu dziecko oczywiście nie może potem zasnąć i wszystko nabiera dokładnie odwrotnego biegu od zamierzonego”.
Utwór zaczyna się niewinnie – od sceny wieczornej modlitwy odmawianej przez chłopca (w teledysku zagrał go podobno syn producenta – Boba Rocka). Zwrócenie uwagi, by chłopiec przykrył się, by było mu ciepło i by „nie myślał o grzechu” można odczytać jako próbę jego ochrony przez ojca przed chłodem nocy i niebezpieczeństwami czyhającymi w ciemności. Oczekiwanie na nadejście Piaskowego Dziadka z kolei oznacza po prostu czekanie na nadejście snu – takie jest przecież popularne postrzeganie Piaskuna – to ktoś, kto przynosi dobry sen. W samym teledysku postać Piaskuna przypomina jednak bardziej Boogeymana, czyli stwora, którym rodzice straszyli dzieci, by były grzeczne, niż łagodnego i dobrotliwego Piaskowego Dziadka. I to jest pierwszy zgrzyt.
Z drugim mamy do czynienia już w chwilę potem, gdy autor tekstu podpowiada chłopcu, by na wszelki wypadek spał… z otwartym jednym okiem. To oczywiście sugestia przewrotna; każdy kochający ojciec pragnie przecież zapewnić swoim dzieciom bezpieczeństwo i spokój, by w nocy dobrze odpoczywały. Tymczasem taki zwrot jest często używany w stosunku do kogoś, kto się panicznie boi i próbuje odpocząć, jednocześnie zachowując czujność przed nadejściem spodziewanego niebezpieczeństwa. Dlatego narrator doradza dziecku, by wtuliło się mocno w swą poduszkę – tak przecież często dzieci robią w nocy, gdy się czegoś obawiają. W ciemnościach dzieci często wcale nie czują się dobrze, a ich myśli nie są wcale o Królewnie Śnieżce; zdarza się, że są to sny o wojnie, sny o kłamcach, sny o smoczym ogniu i o rzeczach, które niepokoją. A może to nie ojciec jest w tych fragmentach tekstu narratorem, tylko ten przewrotny Sandman vel Piaskun…?
Barcroft Boake, australijski poeta, który opisał „never never land”, czyli krainę, w której umierają ludzie (źródło: Wikipedia)
Gdy zatem gaśnie światło i zagości noc, poczciwy Piaskun zabiera chłopca do Nibylandii, krainy ze snów Piotrusia Pana. Krainy, która symbolizuje dziecięcą niewinność. Ale… znów nie do końca. W tekście tak naprawdę pada bowiem nie „neverland”, lecz „never never land”. Jak zauważył spostrzegawczy komentator utworu w serwisie genius.com, może chodzić o coś innego: „never never” to miejsce, w którym umierają ludzie. Przytacza fragment najbardziej znanego wiersza dziewiętnastowiecznego australijskiego poety Barcrofta Boake’a pt. „Where the Dead Men Lie”, czyli „Tam, gdzie leżą umarli”, w którym w pierwszej zwrotce jest mowa właśnie o krainie „never never” (niestety, nie dotarłem do jego polskiego tłumaczenia – nie wiem, czy w ogóle istnieje). Jak się więc okazuje, możemy tutaj mieć do czynienia z przewrotną grą słów, a „never never land” może również symbolizować miejsce, które z pozoru jest baśniową krainą, a w istocie jest miejscem, do którego nikt z nas nie chciałby trafić, i to nie tylko w dzieciństwie i nie tylko w trakcie snu. Osobiście nie mam wprawdzie pewności, czy James Hetfield zna wiersz Boake’a, ale ta interpretacja słów „never never land” w kontekście ogólnego wydźwięku tekstu utworu do mnie jak najbardziej przemawia.
Kolejny fragment utworu, którym jest modlitwa chłopca, powtarzającego za swoim opiekunem słowa popularnej osiemnastowiecznej modlitwy dziecięcej „Now I Lay Me Down To Sleep”, to prawdziwy majstersztyk. „Enter Sandman” zresztą w ogóle cały jest wyjątkowy; ma genialne intro, absolutnie świetny, chwytliwy riff, natychmiast wpadający w ucho zarówno fanom gatunku, jak i tym, którzy metalu szczerze nie lubią, a także kapitalne zakończenie; również środkowy fragment utworu ze wspominaną modlitwą został stworzony doprawdy w chwili prawdziwego przebłysku geniuszu muzyków. Wracając do samego tekstu – modlitwa jest kolejnym elementem, który ma za zadanie ukoić dziecko do snu, przekonując je, że gdy śpi, czuwa nad nim wszechmocny Bóg, który na pewno nie pozwoli mu umrzeć, a… gdyby nawet, to na pewno zabierze go ze sobą do raju. Czy takie modlitwy mogą jednak którekolwiek dziecko tak naprawdę uspokoić przed strachem pojawiającym się w obliczu ciemności…?
W ostatniej zwrotce raz jeszcze wracają dziecięce koszmary, strach przed potworami skrywającymi się gdzieś pod łóżkiem, by zaatakować, gdy tylko zapadną ciemności. W tym momencie znów można mieć wrażenie, że narrację w utworze przejął od ojca Piaskun, ale nie ten dobrotliwy, europejski, przynoszący upragniony sen, a ten fałszywy, przywołujący zmory. Warto też wiedzieć, że zwrot „Hush little baby, don’t say a word” („Cicho, dziecino, nie mów nic”) pochodzi z popularnej kołysanki, czytanej dzieciom, by ukoić ich płacz lub zmartwienie.
A może zamysł Jamesa Hetfielda był jeszcze głębszy…? Czytając różne interpretacje tekstu natrafiłem też na taką, w której chłopiec układający się do snu symbolizuje nas wszystkich, całą ludzkość żyjącą w świecie będącym w istocie jednym wielkim koszmarem. Koszmarem, w którym jesteśmy utrzymywani w ryzach przez elitę elit, pragnącą zaprowadzić na świecie tzw. New World Order (NWO), czyli Nowy porządek świata. U podstaw filozofii działania NWO rzekomo leży dążenie do utworzenia jednego autorytarnego rządu światowego, jednej waluty i wprowadzenia całkowitej dominacji wąskiej grupy najbogatszych ludzi, działających według tej teorii spiskowej np. w ramach grupy Bilderberg czy Illuminati. Zgodnie z tą interpretacją, wszelkie nowo nakładane na nas podatki, terroryzm, epidemie (SARS, koronawirus, ptasia grypa, ebola itd.) są narzędziami możnych, których celem jest zmuszenie nas do stania się posłusznymi trybikami w skomplikowanej, zaprojektowanej przez nich, machinie.
Kończąc, dodam, że „Enter Sandman”, jak przystało na prawdziwe metalowe arcydzieło, ma też na swym koncie nieco ciemniejszą kartę. Otóż po inwazji na Irak w 2003 roku utwór znalazł się na liście kawałków puszczanych bardzo głośno, 24 godziny na dobę, więźniom torturowanym w Guantanamo przy akompaniamencie świateł stroboskopowych. O ile wiadomo, akurat z tej „promocji” członkowie grupy nie są szczególnie dumni. Znacznie bardziej na pewno cieszy ich fakt, że „Enter Sandman” był melodią budzącą ze snu astronautów w misji okołoziemskiej NASA w 2008 roku. Bardzo często jest też wykorzystywany w trakcie różnych imprez sportowych w celu rozgrzania publiczności.
Jak zawsze interpretacja na najwyższym poziomie