Brazylijska Sepultura chętnie sięga po tematy społeczne, mocno osadzone w rodzimych realiach. W ten sposób powstał bardzo oryginalny kawałek „Manifest”, który stanowi coś w rodzaju relacji radiowej ilustrowanej brutalną muzyką, dobrze oddającą temat utworu. Z tego powodu lirykę stanowi przede wszystkim kilkanaście zdań wypowiadanych przez głos przypominający radiowego spikera, informujących o masakrze, jaka została dokonana w więzieniu „Carandiru”.
Zapytam prowokacyjnie: jak można najlepiej oddać dramat ponad setki ludzi inaczej niż wrzeszcząc przy akompaniamencie ostrej muzy, takiej jak thrash metal? Tak, można to zrobić, grając smutne, łzawe melodie, wyciskające łzy z oczu. Ale czy o taką reakcję na takie wydarzenia nam chodzi? Mamy tylko popłakać nad grobami pomordowanych? A może muzyka powinna raczej pobudzać do działania? Do tego, by wyzwalać wolę dokonywania zmian tam, gdzie jest to konieczne?
Zacznijmy od początku – oto „relacja radiowa” z buntu w więzieniu w pobliżu Sao Paolo.
“Manifest” – Sepultura
Chaos has descended in „Carandiru”, the biggest
penitentiary complex in South America
Over a hundred inmates dead and hundreds injured
on the massacre
The Police arrived with helicopters
and over two hundred armed forces
They took the jailblock called „Pavilhao Nove”
and opened fire on the inmates in a holocaust,
method of annihilation. The government
of the city of Sao Paulo cannot
control the brutality of its police
Holocaust, Body Piles
Confrontation, Mutilation
Discipline, Ignorance
Conflagration, Torture
Over eighty percent of the inmates were not sentenced
yet. The bodies were filled with bullets and bites from the
police dogs
The police try to hide the massacre saying there were only
eight deaths
The violence of Brasilian cops is very well known
outside of Brazil. This kind of extermination
is a method that they use to get rid of
the over population in the jails
The violence of the cops left the whole pavillion destroyed
after the rebellion
„Pavilhao Nove” (Pavilhao 9)
„Manifest” – Sepultura
W Carandiru, największym zakładzie karnym w Ameryce
Południowej, wybuchły zamieszki
Ponad sto osób nie żyje,
a setki zostały ranne w masakrze
W akcji policji, w której użyto helikopterów, wzięło udział
ponad 200. uzbrojonych w broń palną policjantów
Funkcjonariusze przejęli blok więzienny nazywany
„Pavilhao Nove” i otworzyli ogień do osadzonych.
Celem akcji było bez wątpienia unicestwienie więźniów.
Władze Sao Paulo nie są w stanie kontrolować
brutalności swojej policji
Holokaust, stosy ciał
Konfrontacja, okaleczanie
Dyscyplina, ignorancja
Pożoga, tortury
Ponad osiemdziesiąt procent osadzonych nie było jeszcze
osądzonych. Ciała były pokryte śladami po kulach
i ugryzieniach policyjnych psów
Policja próbuje zatuszować tę masakrę twierdząc,
że zginęło tylko osiem osób
Brutalność brazylijskiej policji jest dobrze znana także poza
granicami kraju. Taki rodzaj eksterminacji jest metodą
wykorzystywaną w celu pozbycia się nadmiaru
osadzonych w więzieniach
W wyniku akcji policji cały budynek został zniszczony już po
buncie więźniów
„Pavilhao Nove” (pawilon 9)
Jeszcze bardziej przejmujące, niż sam tekst, są dwa clipy, zrealizowane do tego utworu i dostępne na YouTube (pierwszy powstał na Columbia College w Chicago, drugi firmowany jest prawdopodobnie przez Sony Pictures). Co ciekawe, obydwa mają charakter „nieoficjalnych” i zostały zrealizowane wiele lat po opisywanych w tekście wydarzeniach.
Powiedzmy od razu, że masakra z 2-go października 1992 roku jest uznawana za jeden z najpoważniejszych aktów łamania praw człowieka w całej historii Brazylii. W wyniku buntu i następnie bezpardonowej akcji policji zginęło 111 więźniów, a 37 zostało rannych. Straty policji wyniosły 22 rannych.
Wszystko zaczęło się od… meczu w piłkę nożną, w wyniku którego doszło do bijatyki pomiędzy osadzonymi. Wśród nich byli nie tylko skazani, ale również aresztowani, gdyż Carandiru było przede wszystkim aresztem, a nie zakładem penitencjarnym, tak więc wielu z osadzonych nie było nawet jeszcze osądzonych i skazanych! Wkrótce bójka przerodziła się w regularny bunt, który trwał trzy godziny. Wezwane na pomoc przez dyrektora więzienia, José Ismaela Pedrosę, oddziały policji wojskowej z Sao Paolo po przybyciu przejęły dowodzenie nad akcją pacyfikacji buntu. Mimo że dyrektor podobno chciał negocjować poprzez megafon z więźniami złożenie broni, praktycznie nie został dopuszczony do głosu przez mundurowych aż do chwili, gdy bunt został praktycznie zduszony za pomocą broni palnej.
Zbuntowani więźniowie byli wtłaczani do cel pod lufami pistoletów maszynowych, a następnie rozstrzeliwani. Ręce ofiar często zasłaniały twarz, co świadczyło o przyjmowanej przez nich pozycji obronnej. Mimo to warto wspomnieć, że w ciałach ofiar znaleziono łącznie aż 515 kul!!! Ale to nie wszystko: wielu rannych buntowników stłoczono w więziennym salonie fryzjerskim, gdzie następnie wpuszczono rozwścieczone policyjne psy, które bez litości szarpały, a nawet zagryzały swe ofiary. Policjanci dopuścili się również mordowania świadków oraz osób usuwających zwłoki, co miało ewidentnie znamiona podjęcia próby tuszowania mordu. Warto dodać, że tuż po po wydarzeniach policja utrzymywała, że bezpośrednim efektem policyjnej akcji było tylko osiem ofiar, a wszyscy inni zabici zginęli z rąk innych współwięźniów.
Przez całe lata po tych wydarzeniach sprawcom udawało się unikać ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności. Dopiero w roku 2000 Brazylia została oficjalnie potępiona za ten akt przez organizacje czuwające nad przestrzeganiem praw człowieka (m.in. przez Human Rights Watch). Dwa lata później więzienie zostało zamknięte i zrównane z ziemią, a na jego miejscu powstał park. Dowodzący operacją pułkownik Ubiratan Guimarães został wprawdzie w roku 2001 skazany na 632 lata więzienia, w lutym 2006 roku został jednak od tych zarzutów uwolniony, gdyż sąd uznał, iż Guimarães… „tylko wykonywał rozkazy”. Warto dodać, że już po buncie w Carandiru pułkownik dzięki swojej twardej linii wobec przestępczości zyskał na tyle dużą popularność, że był dwukrotnie wybierany posłem w stanie Sao Paolo. We wrześniu 2006 r. został zastrzelony przez nieznanego sprawcę w swoim apartamencie; nigdy oficjalnie nie udowodniono, czy miało to jakikolwiek związek z akcją w Carandiru. Z rąk zamachowców zginął również dyrektor więzienia, José Ismael Pedrosa; o jego zabójstwo podejrzewa się Primeiro Comando da Capital – gang powstały w 1993 roku jako odpowiedź na masakrę w Carandiru.
W kwietniu i sierpniu 2013 roku łącznie 48 policjantów uczestniczących w akcji w Carandiru zostało skazanych na kary wieloletniego więzienia. Kolejnych 15-stu – dwa lata później. Mimo to decyzją w 2016 r. proces unieważniono, gdyż sąd apelacyjny uznał, że policjanci działali „w obronie własnej”. Tym samym żaden z uczestniczących w masakrze oficerów do dziś nie przesiedział nawet jednego dnia. Może to i dobrze, bo pewnie zostaliby żywcem rozszarpani przez innych więźniów, gdyby tylko dowiedzieli się, kim są i za co trafili do pudła.
Czytając to wszystko nie można oprzeć się wrażeniu, że muzycy Sepultury nie wyssali z palca twierdzenia o eksterminacji jako metody wykorzystywanej w celu pozbycia się nadmiaru osadzonych w więzieniach. Wielki szacunek dla autorów tego kawałka za odwagę – w tamtych czasach pisanie wprost o bezpardonowych akcjach policji w Brazylii niekoniecznie było bezpieczne, zwłaszcza dla grupy grającej thrash metal, która często koncertowała w swej ojczyźnie i chyba nie chciała tej możliwości stracić. Ta szokująca relacja zresztą brzmi jak jedno wielkie oskarżenie także dziś, zwłaszcza w kontekście braku poniesienia jakichkolwiek konsekwencji masakry przez kogokolwiek.
Chciałoby się rzec: skąd my to znamy…
Sepultura jest z Brazylii. A Brazylia to w latach 80-tych i 90-tych kraj (o czym my w Polsce niewiele wiemy) pełen przemocy, dyktatorskich zapędów, społecznej arogancji, protestów i walk ulicznych. Oraz ludzi w więzieniach… Zauważcie, że wiele kawałków Sepultury (oraz także Soulfly czy Cavalera Conspiracy) to protestsongi, traktujące o ulicznych walkach, rozlewie krwi, brutalności i niesprawiedliwości. Wzywają do walki, do potępienia tyranów i ostro krytykują władzę. Do dziś bracia Cavalera śpiewają o tych sprawach. Może więc nic się nie zmieniło? Cavalera’owie będą mieli o czym śpiewać do końca kariery. Ale czy to dobrze?