Podobno skomponowanie jednego z największych hitów w historii muzyki heavy metal – słynnego „Paranoid” grupy Black Sabbath – zajęło muzykom grupy bardzo mało czasu. Bill Ward, perkusista grupy, powiedział, że „od początku do końca poświęciliśmy temu kawałkowi maksymalnie jakieś 25 minut”. Co więcej, być może utwór nigdy by nie powstał, gdyby wytwórnia nie stwierdziła, że zarejestrowany do tej pory materiał na drugi album grupy był zbyt krótki.
Producent płyty niechętnym okiem patrzył też na planowany tytuł krążka („War Pigs”, czyli „Świnie wojny”) – obawiano się kontrowersji ze strony zwolenników toczącej się właśnie wojny w Wietnamie. Na szczęście gitarzysta Tony Iommi w przerwie na lunch wymyślił podstawowy riff „Paranoid”, do którego członkowie grupy szybko dodali swoje partie i – jak już wspomnieliśmy – po niespełna pół godzinie jeden z najbardziej znanych utworów gatunku był już gotowy.
Zanim jednak ukazał się album, „Paranoid” tak spodobał się władzom wytwórni, że został wydany na singlu; gdy płyta od razu trafiła na czwarte miejsce listy przebojów, zdecydowano się na zmianę tytułu płyty właśnie na „Paranoid”, choć muzycy (Geezer Butler i Tony Iommi) mieli początkowo wątpliwości, czy kawałek w ogóle powinien się na tej płycie znaleźć. Dodajmy, że Black Sabbath nigdy już nie powtórzył tego sukcesu – żadna inna płyta grupy nie wspięła się w notowaniach tak wysoko! Co ciekawe, pomimo zmiany tytułu krążka, okładkę, przygotowaną dla „War Pigs”, pozostawiono bez zmian.
“Paranoid” – Black Sabbath
Finished with my woman
’Cause she couldn’t help me with my mind
People think I’m insane
Because I am frowning all the time
All day long I think of things
But nothing seems to satisfy
Think I’ll lose my mind
If I don’t find something to pacify
Can you help me
Occupy my brain?
Oh yeah
I need someone to show me
The things in life that I can’t find
I can’t see the things that make true happiness
I must be blind
Make a joke and I will sigh
And you will laugh and I will cry
Happiness I cannot feel
So love to me is so unreal
And so as you hear these words
Telling you now of my state
I tell you to enjoy life
I wish I could but it’s too late
“Paranoik” – Black Sabbath
Zerwałem z moją dziewczyną
Bo nie umiała mi pomóc w zajęciu czymś moich myśli
Ludzie mają mnie za wariata
Bo ciągle jestem przybity
Cały dzień myślę o różnych rzeczach
Ale nic mnie nie satysfakcjonuje
Myślę, że chyba zwariuję
Jeśli nie znajdę czegoś, co mnie uspokoi
Czy możesz mi pomóc
Zająć czymś mój mózg?
O, tak
Potrzebuję kogoś, kto pokaże mi
[Wartościowe] rzeczy, których nie potrafię dostrzec
Nie widzę tych rzeczy, które dają prawdziwe szczęście
Muszę być ślepy
Opowiesz dowcip, a ja tylko westchnę
Ty się będziesz śmiać, a ja będę płakać
Nie potrafię poczuć radości
Dlatego miłość jest dla mnie czymś tak nierealnym
Więc gdy słyszysz te słowa
Opisujące mój stan ducha
Mogę ci powiedzieć, że chciałbym cieszyć się życiem
Chciałbym móc, lecz chyba już na to za późno
„Etatowy” tekściarz Sabbathów, Geezer Butler, nazywany przez kolegów z zespołu właśnie Paranoid (czyli: Paranoik), napisał tekst o dręczącej go we wczesnej młodości depresji i zatytułował go swoją ksywką. Jak tłumaczył w 2013 r. w wywiadzie dla magazynu „Mojo”: „ten utwór głównie był o depresji. W tamtych czasach nie wiedziałem za bardzo, jaka jest różnica między depresją a paranoją. A one przecież wiążą się z narkotykami. Kiedy palisz jointa, zaczynasz być paranoikiem, nie jesteś w stanie się z nikim skumać. W tym kawałku chodzi właśnie o paranoję, jakiej dostajesz po zapaleniu i depresję, jaka zostaje w tobie, gdy wszystko schodzi.”
Bardzo interesujący komentarz do tekstu utworu napisał jeden z fanów na portalu songmeanings.com. Osobnik o ksywce Andypips sugeruje, że prawdopodobnie Butler znał uczucie depresji nie tylko z doświadczeń z narkotykami, ale również… ze sceny. Według Andypipsa muzycy rockowi często odżywają wyłącznie na scenie; po koncertach, gdy uchodzi z nich powietrze, czują przygnębienie. Normalne życie nie dostarcza przecież tyle adrenaliny; granie na żywo jest więc dla takich artystów niczym zażywanie narkotyków.
Nawiasem mówiąc, tak naprawdę trochę trudno stwierdzić, która wersja tekstu do utworu jest… tą właściwą. Sęk w tym, że na wkładkach dołączanych do różnych wydań czy to płyty „Paranoid”, czy innych publikacjach zawierających ten utwór, tekst nieco się różni, zwłaszcza w jednym miejscu. Chodzi o wers następujący po pytaniu can you help me? Zaprezentowana powyżej wersja jest podawana przez większość serwisów internetowych z tekstami, natomiast na wkładce do oryginalnej płyty występuje are you for my brain?, co należałoby dosłownie przetłumaczyć jako czy możesz coś zrobić dla mojego mózgu? Z kolei na wkładce do płyty wydanej na rynku japońskim znajdziemy can’t you find my brain?, co należałoby chyba przetłumaczyć jako nie możesz nic zrobić dla mojego umysłu?
Dziś, patrząc na koncertowe wykonania tego genialnego utworu, trudno uwierzyć w to, że tekst „Paranoid” mówi o depresji (zobacz przykładowo wykonanie z 2009 roku przez Metallicę i Ozzy Osbourne’a; wykonanie Black Sabbath z Ozzym z Live Aid z 1985 r.; wykonanie zespołu Ozzy’iego Osbourne’a ze słynnego koncertu w Moskwie w ramach Music Peace Festival w 1989 r). Na twarzach muzyków rysuje się niekłamana radość z grania czegoś, co stało się bez dwóch zdań znaczącym punktem w historii muzyki rockowej. Nawiasem mówiąc, to musi być cudowne uczucie, grać jeden z największych hitów w historii dla wiwatującego, wielotysięcznego tłumu…
Kto by się spodziewał, że kawałek Black Sabbath jest o depresji? Raczej oczekiwałbym czegoś związanego z diabłami, piekłem czy wojną. Dzięki za tekst, który otwiera oczy.